Czy wiesz, że dawniej wrzucanie Marzanny do wody miało chronić ludzi przed złymi duchami i przynieść wiosnę? Ale co, jeśli ten rytuał budził demona, który wcale nie chciał odejść? Poznaj Moranę – mroczną boginię zimy i śmierci.”
Marzanna, zwana także Moraną lub Morą, była jedną z najpotężniejszych i najbardziej złowrogich postaci w słowiańskich wierzeniach. Uosabiała zimę, śmierć i wszelkie nieszczęścia, które przychodziły wraz z chłodem i mrokiem. Wierzono, że to właśnie ona przynosi śniegi, mrozy i choroby, a jej obecność oznaczała koniec życia w przyrodzie – usychające rośliny, martwe pola i milczenie ptaków.
Ludzie bali się Marzanny, ale jednocześnie wiedzieli, że muszą z nią walczyć, aby przetrwać. Co roku, wczesną wiosną, organizowano rytuały mające na celu wypędzenie jej ze świata żywych. Kukła Marzanny, wykonana ze słomy i przyozdobiona starymi szmatami, była symbolem bogini. W procesji pełnej śpiewów i okrzyków niosono ją przez wioski, a na końcu spalano lub wrzucano do wody. Wierzono, że w ten sposób demon zostanie uwięziony w rzekach i jeziorach, nie mogąc powrócić aż do następnej zimy.
Jednak nie wszyscy wierzyli, że Marzanna odchodzi tak łatwo. W niektórych legendach opowiadano, że demon zimy nie był zadowolony z tego, jak ludzie próbowali się jej pozbyć. Wrzucona do wody, Morana miała zyskać nową formę – stawała się duchową siłą, która topiła tych, którzy nie okazywali naturze szacunku. Wierzono, że w nocy można było usłyszeć jej płacz nad rzekami lub jeziorami, gdzie czekała na nieostrożnych.
Marzanna nie była tylko postrachem. W niektórych przekazach przedstawiano ją jako strażniczkę cyklu życia i śmierci. Chociaż jej przyjście oznaczało koniec, to właśnie dzięki niej mogła nadejść wiosna. Była niezbędnym elementem równowagi w świecie – bez zimy nie byłoby odrodzenia.
Ludzie starali się chronić przed jej gniewem na różne sposoby. W czasie rytuałów nosili przy sobie amulety z ziół, takich jak dziurawiec czy jałowiec, które miały odstraszać złe moce. W domach palono kadzidła, a w niektórych regionach rzekomym sposobem na uspokojenie Marzanny było wrzucanie do wody monet lub kawałków chleba jako ofiary.
Czy Marzanna naprawdę odchodziła z wiosną, czy tylko czekała w wodach, by znów wrócić zimą? Wierzono, że jej duch nigdy nie znika na dobre, a wrzucanie jej do wody to tylko sposób na oddalenie złego losu, który mogła sprowadzić.
A ty? Czy odważyłbyś się spojrzeć w głębiny rzeki, gdzie wrzucono Marzannę? Może wciąż tam czeka, by przypomnieć ludziom, że zima nigdy nie odchodzi na zawsze.
👉 Jeśli ta historia cię zaciekawiła, zostaw serduszko i odwiedź moją stronę demoniczne.pl, gdzie znajdziesz więcej mrocznych opowieści o słowiańskich bogach i demonach. A jeśli chcesz więcej takich historii, napisz w komentarzu „Więcej”!