Perepłut- tańce i swawola

Mówią, że to tylko legenda. Opowieść snuta przy ognisku, by ostrzec tych, którzy nie znają umiaru. Ale ci, którzy na własnej skórze doświadczyli jego mocy, nigdy już nie byli tacy sami.

Zanim dowiesz się więcej, spróbuj rozwiązać zagadkę:

„Jestem słodki, choć mogę być gorzki,
rozwiążę język, lecz odejmę myśli.
Daję radość, ale zabieram czas,
nadużyty, zamienię cię w cień.
Czym jestem?”

Zastanów się dobrze. Odpowiedź może być bliżej, niż myślisz…

Perepłut – pan pijaństwa i obłędu

Nie trzeba było go wzywać. Sam przychodził tam, gdzie kielichy napełniały się raz za razem. Szeptał do ucha tym, którzy pili zbyt chętnie, zachęcał, by wznosić kolejne toasty, by zapomnieć o jutrze. Nie pojawiał się w karczmach – to karczmy stawały się jego świątyniami, a ludzie, którzy pili do świtu, jego wyznawcami.

Mówiono, że to duch wina i piwa. W rzeczywistości był czymś więcej. Gdziekolwiek się pojawił, zaczynał się chaos. Biesiada zamieniała się w szaleństwo, przyjaciele stawali się wrogami, a śmiech przeradzał się w obłęd. Ci, którzy wpadli w jego sidła, budzili się następnego dnia, nie pamiętając niczego – oprócz jednego. Jego śmiechu.

Jak wyglądał?

Jedni widzieli go jako brodatego, rubasznego mężczyznę w wieńcu z chmielu. Inni opisywali go jako rogatego demona o błyszczących oczach i skórze lśniącej jak mokry pień drzewa. Ale najczęściej nie pojawiał się wcale. Wystarczyło, że był w powietrzu, w smaku wina, w zapachu rozlanej gorzałki.

Był panem zapomnienia. Im więcej ktoś pił, tym mocniej wpadał w jego sidła. Przeszłość znikała, przyszłość przestawała mieć znaczenie. Liczyła się tylko chwila. Ale kiedy biesiada dobiegała końca, pojawiało się coś gorszego niż kac – pustka.

Ludzie, którzy poddali się jego mocy, tracili coś więcej niż pamięć. Tracili kontrolę nad sobą. Ich ciała były tu, ale umysły należały już do niego.

Legenda czy przestroga?

Niektórzy mówili, że Perepłut był złym duchem, który igrał z ludźmi. Inni wierzyli, że to kara dla tych, którzy nie znają granic. Ale prawda była inna. Nie przychodził do każdego. On wybierał. A kiedy już raz cię wybrał, trudno było się go pozbyć.

Czy znasz odpowiedź?

Wracamy do zagadki. Czy już wiesz, co daje radość, ale zabiera czas? Co rozwiązuje język, lecz odbiera myśli?

Jeśli tak, napisz swoją odpowiedź w komentarzu. Jeśli nie… może Perepłut już na ciebie spojrzał.

Z wykształcenia dziennikarz, z zawodu projektant. Z zamiłowania informatyk i twórca opowiadań zarówno pisanych jak i mówionych. Tworzę światy by dać innym radość, dając innym radość tworzę swój własny świat.
Posts created 51

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *

Related Posts

Begin typing your search term above and press enter to search. Press ESC to cancel.

Back To Top